facebook
ARTYKUŁ

Złota jesień pod Orlicą

Wakacyjne wojaże pozostały już jedynie wspomnieniem, do którego wracamy dzięki zrobionym głównie telefonem zdjęciom. „Zafiksowani” pracą, szkołą i za chwilę studiami, szukamy źródła energii innego niż kupiony w sklepie baton. Tymczasem najlepszym, naprawdę najlepszym rozwiązaniem jest zaplanowanie wypadu na łono natury. Już sama myśl, że stanie się to w najbliższej przyszłości, daje pozytywny zastrzyk pozytywnych myśli.

Krążące po kraju stereotypy często bywają dla jesieni szkodliwe i niesprawiedliwe. Że zimno, że dzień coraz krótszy, że pada… Warto postawić sobie pytanie, czy mamy tak naprawdę na te kwestie jakikolwiek wpływ. Chyba nie, poza ewentualnie takim, że możemy zamknąć się w czterech ścianach własnego mieszkania i czy domu pod ciepłym kocem i z kubkiem gorącej herbaty. Ale na ten ruch zdecydować się możemy zawsze w ciągu najbliższych sześciu miesięcy. Dopóki jednak jeszcze temperatura nie spada poniżej zera, górskich grzbietów nie atakuje huraganowy wiatr, warto ten koc, książkę i herbatę odłożyć na później, ruszając na Dolnym Śląski i położone nieco wyżej w górach rejony, na przykład do Zieleńca.

Spokój

Spacer górskim szlakiem bez spotkania kogokolwiek na szlaku. Cisza mącona jedynie przez powiew wiatru czy odgłosy wciąż licznie obecnych przecież w lesie zwierząt (wszak w Zieleńcu rozpoczęło się właśnie rykowisko jeleni). Teoretycznie nie powinno być z tym problemu, aczkolwiek w wielu miejscach na południu Polski nie jest to wcale takie oczywiste. Jednak nie tutaj, nie w Zieleńcu i na rozległych terenach w Górach Orlickich czy Bystrzyckich. Jeśli chcielibyśmy napisać książkę: „W poszukiwaniu spokoju pod Orlicą”, byłaby ona dość krótka, bo spokój jest tu dostępny naprawdę blisko, na wyciągnięcie ręki. Ma także wiele znaczeń, a przyjeżdżający do Zieleńca goście w różny sposób go interpretują. Wspólnym mianownikiem zawsze jest jednak wypoczynek. Efektywny wypoczynek.

Pomysł

Dla większości odwiedzających jesienią turystów wspomniany spokój to wycieczka na górski szlak. Każdego roku widzimy, że coraz częściej wybieracie właśnie taką formę wypoczynku. Niektórzy decydują się na naprawdę dalekie eskapady aż po wieżę widokową na Jagodnej. Zresztą wieże to świetny pomysł na urozmaicenie górskich wypadów i wcale nie trzeba chodzić aż tak daleko. Piękną konstrukcję mamy przecież na Orlicy, świetnym punktem widokowym jest także wieża na Wielkiej Desztnej.

Dla piechurów, szczególnie tych, którym towarzyszą najmłodsi, dodatkową atrakcją będzie na pewno przejażdżka czynnymi również jesienią kolejami (rozkład jazy tutaj).

Turystyka piesza to jedna koncepcja. Ale w każdym kolejnym sezonie rośnie popularność Zieleńca i okolicy wśród pasjonatów kolarstwa. Rzeczywiście, zanim jeszcze nasze stoki pokryje biały puch, tutejsze trasy są dla nich wymarzoną krainą. Kolarze szosowi zbudują formę na malowniczych podjazdach i emocjonujących zjazdach. Fani górskiej odmiany kolarstwa mogą korzystać z tras SingleTrack Glaciensis, a Ci, którym adrenaliny będzie jeszcze mało, mogą wjechać do czynnego również jesienią Family Bike Parku.

Zieleniec to synonim aktywnego spędzenia czasu. Miejsce, w którym formę budują kolejne grupy sportowców. Ale przecież nie zawsze musimy spędzać tu czas wylewając siódme poty. Pamiętajmy, że sam pobyt, nawet ten leniwy, niesie tutaj ze sobą istotne korzyści zdrowotne dla ludzkiego organizmu. Dlaczego?

Kilmat

Jednym z powodów jest jakość tutejszego powietrza, które dzięki górskiemu otoczeniu, silnym wiatrom, braku czynników zanieczyszczających, jest po prostu doskonale czyste. Ale drugi, niezwykle istotny czynnik to specyfika tutejszego klimatu. Pewnie nie raz gdzieś obiło się Wam o uszy, że w Zieleńcu jest on zbliżony do alpejskiego. Jak to możliwe, skoro wysokość tutejszych gór przekracza, i to w niewielu przypadkach, 1000 metrów, przez co daleko więc im nawet do alpejskich średniaków?

Wszystko dzięki wyjątkowemu, unikalnemu w skali kraju układowi mas ciśnienia, który tworzy się poprzez wiejące z południa wiatry oraz właśnie specyficzne ukształtowanie terenu. Dzięki prowadzonym tu jeszcze przed wojną, ale też w latach 80-tych i 90-tych badaniom wiemy, że wpływa on niezwykle korzystnie na ludzki organizm; lepiej i szybciej się regenerujemy, efektywniej wypoczywamy i lepiej śpimy. Aby osiągnąć ten efekt, wystarczy jedynie kilka dni pobytu w Zieleńcu, i to właśnie jesienią będzie on szczególnie odczuwalny.

Reset

Aktywny wypoczynek, spokój na górskim szlaku, regeneracja organizmu dzięki mikroklimatowi. Wszystko to sprowadza nas do stanu często określanego, szczególnie przez młodzież, jako reset, który zapożyczony z angielskiego oznacza w tym przypadku wyczyszczenie głowy z problemów, rozluźnienie mięśni, ograniczenie wpływu negatywnych emocji i nerwów. Przy czym warunkiem koniecznym do osiągnięcia tego stanu, poza oczywiście przyjazdem do Zieleńca, jest odpowiednie nastawienie. Czyli przyjęcie świadomie założenia i nabranie przekonania, że jest to po prostu możliwe, i wcale nie potrzeba do tego nie wiadomo jak dużych środków, decyzji i zmian.

 

[contact-form-7 404 "Nie znaleziono"]

Znajdziesz nas tutaj: